Dziś młodzi ludzie stosunkowo rzadko sięgają po powieści o tematyce historycznej. Zamiast tego wolą oni mniej wymagające pozycje. Widać to zwłaszcza na przykładzie swoistego „uwielbienia” w stosunku do literatury nowoczesnej. Czy to oznacza, że dzisiejszy czytelnik może jeszcze wrócić do takich pozycji jak „Pan Wołodyjowski” lub „Potop”?

książki historyczne

Zmiana czasu, zmiana realiów

Dziś w Polsce nikt nie potrzebuje literatury do pokrzepienia serc. Żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju, który – na chwilę obecną – nie jest zagrożony uderzeniem z zewnątrz. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że literatura historyczna nie jest tylko ukierunkowana na podniesienie morale narodu. Wręcz przeciwnie – w powieściach np. autorstwa Sienkiewicza widać, czym kończą się nasze narodowe przywary. Na to niestety żaden recenzent nie zwraca uwagi, kontestując jedynie ową „mitomanię” narzucaną rzekomo w perłach polskiej literatury.

Wzorce nadal aktualne

Choć dziś stwierdzenie to nie jest modne, to klasyczne książki historyczne (niekoniecznie polskich autorów) mogą pomóc nam nauczyć się czegoś od dawnych pokoleń. Nawet w dziełach traktujących o starożytności można znaleźć wzorce zachowań, które dziś niestety całkiem wyszły z mody. Odwaga, chęć do walki, oddanie sprawom ojczyzny, a także umiejętność zjednoczenia się w trudnych czasach to cechy, które nadal warto pielęgnować w swoim wnętrzu. Owszem, czasem literatura historyczna wydaje się nazbyt spiżowa, ale w pewnym sensie o to w niej chodzi. Czy młodych ludzi „spod znaku e-booka” można uczulić na przekaz niesiony przez książki traktujące o problemach chociażby z okresu XVII wieku? Owszem, ale wymaga to zmiany podejścia u młodych ludzi względem całej literatury, a nie jedynie jej historycznej części.

Podsumowując, klasyka historycznej literatury wcale nie musi być nudna. Ważne, aby zwłaszcza młody człowiek chciał nią żyć. Niestety, w czasach tzw. nihilizmu wartości trudno sobie wyobrazić taką gwałtowną zmianę podejścia do perełek polskiej literatury historycznej. A szkoda…